Mając własne dzieci wiemy, że w pewnym momencie trzeba będzie takiemu dziecku założyć konto w banku. Ludzie bardziej staroświeccy zapytają po co dziecku konto w banku, jednakże większość osób zdaje sobie sprawę z tego, że w dzisiejszych czasach trudno sobie wyobrazić sytuację, w której jakiś członek naszej rodziny – niezależnie od wieku – nie ma konta w banku.
PO CO ZAKŁADAĆ KONTO DLA DZIECKA?
Zadając sobie pytanie, po co dziecku konto w banku – możemy wymienić kilka przyczyn. Po pierwsze, nauczy to dziecka odpowiedzialności oraz zarządzania własnymi finansami. Taka wiedza z pewnością przyda mu się w przyszłości, ponieważ traktujące o tym zajęcia w szkole są wielce bezużyteczne. Nauczyciele niejednokrotnie nie mają bowiem praktycznego podejścia do zarządzania finansami. Dużo lepiej będzie, jeśli dziecko samo się tego nauczy. Patrząc perspektywicznie możemy dojść do wniosku, że zarządzania własnymi środkami pieniężnymi może również dziecku pomóc w momencie, w którym pójdzie na studia, co jest w ostatnich latach bardzo częstym przypadkiem.
Kolejnym powodem, dla którego dzieci powinny mieć swój rachunek w banku jest to, że dzięki temu, zyskują one wiele czasu. Ale nie tylko dzieci zyskują czas – czas zyskują również rodzice. Dzięki dostępowi do bankowości elektronicznej, dziecko może samo, w prosty sposób, zamówić sobie książkę do szkoły, czy też kupić bilet do kina. Dzięki temu, nie musi pojawić się w tym kinie wcześniej, aby taki bilet nabyć, dzięki czemu zyskuje czas, który może poświęcić dla rodziny, na naukę czy też zabawę. Dzięki temu, zyskuje również rodzic, który nie musi ciągle pamiętać o tym, aby mieć odpowiednią ilość gotówki przy sobie – wystarczy, że przeleje tą kwotę na konto dziecka.
JAKIE KONTO?
Dla dziecka najlepsze będzie konto internetowe, z wydawaną do niego kartą debetową. Patrząc ze strony rodzica warto, aby takie konto było subkontem do rachunku rodzica. Dzięki temu dorosła osoba zyskuje możliwość kontrolowania wydatków swojego dziecka, a także ma możliwość natychmiastowego transferu pieniędzy.
